„Alu tu nic nie ma”, to częsta wypowiedź gości stojących przed wybiegiem manuli w Naszym Zoo, patrzących właśnie na grube futro tych zwierząt.
Dzieje się tak, gdyż te urocze, pochodzące z górskich regionów Azji Środkowej koty, wielkości kota domowego, są mistrzami kamuflażu i trudno je dojrzeć na tle skał. Jeśli się jednak dobrze przyjrzeć, można ujrzeć charyzmatyczną, często o surowym wyrazie, twarz o pięknych, wielkich, żółto-zielonych oczach. Nawiasem mówiąc, manul jako jedyny gatunek kota, posiada okrągłe źrenice. Z reguły koty mają podłużne, zwężone źrenice.
Nasze Zoo od wielu lat uczestniczy w Europejskim Programie Ochrony Zwierząt na rzecz manuli, niestety dotychczas bez sukcesów hodowlanych. „Mamy nadzieję, że u obecnej pary wreszcie się uda” – mówi kurator zwierząt Catrin Hammer.
Ewentualnego potomstwa jednak, można spodziewać się dopiero w przyszłym roku. Mani, tak jej na imię, wciąż jest dość nieśmiała i często się chowa, ale coraz bardziej interesuje się swoim otoczeniem, a zwłaszcza trzyletnim kocurem Norbu, mieszkającym na sąsiednim wybiegu.
Źródło: Naturschutz-Tierpark Görlitz e. V.